niedziela, 21 stycznia 2018

TRANSFERY, KAPEROWNICTWO=KUREWSTWO

Przypominam sobie, jak pewien człowiek z kieleckiego wybrany z listy SLD do Sejmu, jeszcze przed złożeniem ślubowania przetransferował się do Klubu Ruchu Palikota. Nie przypominam sobie, by wyborcy na, których się wypiął obrzucili go choćby tylko jajkami. 
Pamięć mam niezłą więc słyszę melodię "śpij kolego w ciemnym grobie..." graną na pożegnanie przez orkiestrę wojskową, gdy Radosława Sikorskiego przetransferował premier,Jarosław Kaczyński (oj nie ma Jarosław zbawiciel dobrej ręki do ministrów obrony) z ministerstwa obrony narodowej na zieloną trawkę. Po wygraniu wyborów przez przez Platformę Obywatelską Donald Tusk otarł łzy Radosława stanowiskiem ministra spraw zagranicznych, a gdy się na tym stanowisku zblamował w nagrodę został marszałkiem Sejmu.
Pamiętam też, że obecny wicepremier i minister w rządzie Jarosława Kaczyńskiego był ministrem sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska. Wynika z tego morał taki, że dwie prawicowe, siostrzane partie nie tylko wspólnie uchwalają ustawy restrykcyjne, odrzucają projekty ustaw obywatelskich, ale w razie potrzeby wspierają się kadrami.
Piszę o tym, bo właśnie media od rana trąbią, że Jarosław Gowin skaperował nikomu nieznanego Mieczysława Baszko, posła PSL i partia ludowa nie będzie miała klubu.
W Kraśniku Władysław Kosiniak- Kamysz wyśmiał kłusownika Gowina i zapowiedział, że klub chłopski (chłop potęgą jest...) trzyma się mocno. Jutro dowiemy się, że do Klubu PSL wstąpią Stefan Niesiołowski, Michał Kamiński i paru zbłąkanych.
W szkole podstawowej, w liceum i na uniwersytecie uczono mnie, że jedną z przyczyn upadku Najjaśniejszej Rzeczypospolitej była rozbuchana demokracja szlachecka. Możnowładcy kupowali głosy, szable, szaraczkowych szlachetków zrywali sejmy i prowadzili wewnętrzne wojny. Transfery, kaperownictwo czyli polityczne kurewstwo źle mi się kojarzy.

2 komentarze:

Probus pisze...

Mimo wszystko: szlachta miała więcej honoru. Dobra które posiadała, to często nadania za zasługi ich przodków, bądź ich samych. Jakoś nie mogę dopatrzeć się jakichkolwiek zasług u niedawnych gołopośladkowców, obecnie bardzo bogatych ludzi. Pozdrawiam!

DO CHRZANU pisze...

To prawda. Honor, dla wielkiej części "polityków" to słowo nieznane. Dla nich liczy się tylko kasa. Pozdrawiam i kłaniam się nisko.