piątek, 12 kwietnia 2013

WIADOMOŚĆ RADOSNA


Antoni Macierewicz raczy nas, co jakiś czas, ponurymi "odkryciami". Dlatego ja postanowiłem podzielić się "odkryciem" optymistycznym, dotyczącym trzech osób, które przeżyły katastrofę prezydenckiego samolotu w Smoleńsku. Klnę się na pana Onufrego Zagłobę, herbu Wczele,  że dysponuję informacjami z pierwszej ręki, pochodzącymi z trzech wiarygodnych źródeł. Pierwsze źródło - Moskwa, drugie - Tbilisi, trzecie - okolice Krakowa.
Wedle źródła moskiewskiego trzech ocalałych pasażerów uciekło z kibitki, podczas przewożenia ich do szpitala na Łubiance im. Feliksa Dzierżyńskiego. Śledztwo przeprowadzone przez KGB ujawniło, że jeden z przewożonych kibitką, abstynent, miał przy sobie pół litra przydziałowej "Wyborowej", poczęstował nią jamszcika, a ten wydudlił cała flaszeczkę, co pozwoliło zwiać patriotom. Jeden z nich przedarł się przez zasieki do słonecznej Gruzji, ojczyzny niedoszłego popa, Soso Dżugaszwiliego, gdzie prezydent otoczył go opieką i czułością.                                                                                                       Drugi zbieg udał się na Syberię do polskiego kołchozu (zesłańcy powstania styczniowego)  opisanego swego czasu w "Polityce" przez Hannę Krall, a odkrytego...ujawnię to później.
Trzeci zbieg przedostał się w przebraniu do Ojczyzny, ostatnio widziano go w okolicy Krakowa. Stał nieboraczek nad brzegiem Wisły i smętnie spoglądał na Wawel.
Jeśli się okaże, że losy uciekinierów zainteresują moich ewentualnych czytelników będę nadal opisywał ich życie po życiu. Wiadomości moje są absolutnie prawdziwe, kupiłem je za własne pieniądze, wzorując się na profesorze AGH z Krakowa.

Brak komentarzy: