środa, 5 marca 2014

MÓJ PRZYJACIEL WŁADIMIR WŁADIMIROWICZ PUTIN

Mój przyjaciel, Władimir Putin, prezydent Rosji ogłosił manewry armii rosyjskiej na własnym terytorium i wywołał na całym świecie przestrach i zamieszanie, a w mojej ojczyźnie, III RP kociokwik i pobrzękiwanie szabelką elit politycznych. O Jezu, a cóż to za elity. Najbardziej przestraszyli się Putina w Ameryce, bo mój przyjaciel Władimir Władimirowicz nie poprosił o zgodę na manewry Białego Domu. Mimochodem wspomnę, że jak Amerykanie napadają na słabe państwa nikogo o zgodę nie pytają, tylko walą rakietami i napalmem, gdzie popadnie (Wietnam, Afganistan, Irak, Serbia- bombardowanie Belgradu) bez wypowiedzenia wojny. Rodzi się pytanie, dlaczego Jankesi zareagowali nerwowo na manewry?
Pamiętacie? Nie tak dawno laureat Pokojowej Nagrody Nobla, niejaki Barack Obama, prezydent USA zapowiedział, że pośle Syryjczykom kilka rakiet, jeśli nie przechszczą się amerykańizm. Wtedy, na szczęście, Obama wpadł do Petersburga po to, aby Putinowi nie podać ręki (tak głosiły nasze media niezależne od rozumu). Ale mój przyjaciel,  przebiegły Władimir spotkał się z Barackiem i rzekł do Obamy z otwartością duszy rosyjskiej: czy to prawda przyjacielu, że zamierzasz walnąć w Syrię rakietami? Jeśli prawda to bardzo cię proszę abyś nie rozwalał portu Taurus, bo ja mam tam bazę okrętów. Nie jestem pewien czy cię o tym poinformowali generałowie i doradcy. Jeśli byś, boh pożałuj, trafił w mój okręt będę zmuszony zniszczyć całą twoją szóstą flotę. I to był początek końca dominacji militarnej Jankesów na świecie. Dlatego rozpętali zimną wojnę, a za pretekst posłużyła im rewolucja oligarchów na kijowskim Majdanie. Wpadł do Kijowa nawet sekretarz stanu USA, aby oligarchów podtrzymać na duchu, a "szczodry" Obama obiecał miliard dolarów Ukrainie. Gdyby taką sumę obiecał amerykańskiej bazie, nazywanej państwem Kosowo, można by ten gest pochwalić, ale miliard dla Ukrainy jest obrazą dla Ukraińców, bo potrzeby tego państwa rozkradzionego przez oligarchów są olbrzymie.
Mój przyjaciel tymczasem zakończył manewry, co imć Komorowski Bronisław ocenił, że Władimir się wystraszył. Aby pozbawić złudzeń wszystkich przeciwników, prezydent Rosji wysłał w przestworza nową rakietę, nie wykrywalną przez radary i inne urządzenia. Zakpił sobie w ten sposób z panikarzy i trzęsiportków. I tak skończyła się era panowania militarnego Ameryki na świecie.

Brak komentarzy: