środa, 2 kwietnia 2014

O DWÓCH TAKICH CO CHCĄ SPRZEDAĆ POLSKĘ

Sprzedali już prawie wszystko co zbudowały, po drugiej wojnie światowej pokolenia Polaków ogromnym kosztem wyrzeczeń. Zostały jeszcze lasy i kopalnie miedzi, które upchną po zniżonej cenie i coś im, od transakcji, wpłynie na konta numeryczne.
Zachęceni niemrawością obywateli poczuli się bezkarnie i zamierzają sprzedać naszą ojczyznę. Ukraina stała się doskonałą przykrywką ich handlowych zamiarów.
Panowie Donald Tusk i Radosław Sikorski jeżdżą po kraju i Europie i trąbią o zagrożeniu Polski, domagają się ostrych sankcji przeciw Rosji. Europa patrzy na te żądania z ogromnym dystansem, bo wprowadzenie sankcji gospodarczych uderzy w jej gospodarkę, spowoduje wzrost bezrobocia, pogorszy warunki życia obywateli. Racjonalne społeczeństwa nie mogą sobie na to pozwolić. Liderzy racjonalnej Europy werbalnie wyrażają dezaprobatę dla decyzji Władimira Putina, ale więzi gospodarczych nie ograniczają. Nad powrotem Krymu do Rosji już się nie dyskutuje. Nikt za Krym nie umrze.
Stany Zjednoczone mają mniej do stracenia niż Europa, handel z Rosją w porównaniu z europejskim jest minimalny, dlatego szukają sojuszników, którzy pomogą im panować nad światem. Bez trudu znaleźli wspólników. Oto panowie premier i minister błagają Amerykę o przysłanie nad Wisłę dwóch ciężkich dywizji i nie zamierzają poprosić Polek i Polaków o aprobatę. Sądzą, że 10 tysięcy amerykańskich żołnierzy uratuje III RP przed Rosją, która nie ma roszczeń terytorialnych wobec Polski, ani nie zamierza wszczynać wojny z Ameryką. 10.000 żołnierzy amerykańskich między Bugiem, a Odrą sprawi, że w razie konfliktu na Polskę spadną pierwsze rosyjskie rakiety.
Czy my, obywatele możemy powstrzymać szaleńców?


Brak komentarzy: