sobota, 5 kwietnia 2014

SZALENI, GŁUPI czy SPRZEDAJNI?

Motto                                                                                                                                   " Jeżeli chcę sprawić przyjemność Amerykanom, z którymi się spotykam - opowiada w wywiadzie dla Dziennika Trybuna (nr 65/2014) prof. Longin Pastusiak - to mówię im, że na świecie są dwa proamerykańskie kraje: Stany Zjednoczone i Polska. Po czym zawieszam głos i dodaję: Nie wiem, czy w takiej kolejności".
  Gdy słucham wypowiedzi panów, Donalda Tuska-jeszcze premiera i Radosława Sikorskiego - wynajętego na ministra spraw zagranicznych, odnoszę wrażenie, graniczące z pewnością, że usiłują być oni bardziej amerykańscy niż sami Amerykanie. Histeryczne dźwięki, jakie z siebie wydają o zagrożeniu ze strony Rosji graniczą, jeśli nie z szaleństwem to bez wątpienia z kosmiczną głupotą. Jeśli się mylę, to pozostaje tylko sprzedajność.
Prezydent Rosji, co by o nim złego nie powiedzieli polscy żurnaliści, do ludzi lekkomyślnych się nie zalicza. Zdaje sobie sprawę, że w XXI wieku żadne państwo nie może zbudować swojej potęgi podbojami terytorialnymi. Po co mu jeszcze  więcej terytoriów? Krym przyłączył do Rosji, aby naprawić błędy Nikity Chruszczowa. Sądząc po reakcji zachodniego świata, fakt powrotu Krymu do macierzy został już zaakceptowany. Warto dodać, że cała operacja przebiegła bez wystrzału armatniego, prawda, zginął jeden człowiek i ta śmierć przyprawiła świat o smutek. Gdy się jednak policzy wyczyny Najsilniejszego Brata, w Wietnamie, w Iraku, w Kosowie, w Afganistanie, w Libii i gdzie tam jeszcze, to nie ulega wątpliwości, iż powrót półwyspu do ojczyzny nastąpił w warunkach pokojowych, a operację przeprowadzono po mistrzowsku.
Dlatego wrzaski panów premiera i jego wynajętego ministra są bezzasadne i śmieszne. Śmieszne także dlatego, co ujawnił "Tagesspiegel", że pan Sikorski w rozmowach z partnerami zagranicznymi, wcale nie jest taki drapieżny. Ostrzenie szabelek i trąbienie o rosyjskim zagrożeniu potrzebne jest na użytek wewnętrzny. Histeryczne wrzaski mają posłużyć pozyskaniu głosów w wyborach. Muszę tu z bólem przyznać, że politycy Platformy Obywatelskiej prześcignęli w propagandzie antyrosyjskiej Prawo i Sprawiedliwość. Prezes, pan Jarosław Kaczyński,poczuł się zepchnięty na drugi plan i zaczął nas patriotycznie straszyć Niemcami.
Z tego morał płynie następujący: politycy obu partii nie nadają się do rządzenia.

Brak komentarzy: