wtorek, 12 grudnia 2017

ŁZY WZRUSZENIA...

Premier, pan Mateusz Morawiecki swoim wystąpieniem wzruszył mnie do łez. Zapowiedział bowiem koniec walk polskich plemion, obiecał, że nie będę obywatelem gorszego sortu tylko pełnoprawnym Polakiem, że moje wnuki nie będą poniżane w Londynie i wrócą do ojczyzny sprawiedliwej. Niech Bóg błogosławi Panu, premierze Morawiecki w dziele jednoczenia Polaków. Dziękuję, że zrywa Pan z obłędną polityką Jarosława Samozwańca, która podzieliła obywateli.
Oczekuję, że położy Pan kres pustoszeniu miast polskich, że troglodyci nie będą zmieniać ulicy Stefana Okrzei, Leona Kruczkowskiego, Armii Ludowej… Cieszę się, że państwo, którego jest Pan nowym premierem wzbogaci Europę polskimi wartościami i na zasadzie wzajemności skorzysta z osiągnięć lepiej od nas rozwiniętych krajów. Oczekuję, że zniesie Pan kołtuńskie wprowadzenie recept na tabletkę „dzień po.” Mówił Pan tak pięknie o kobietach, o rodzinie. Spodziewam się, że Pana rząd przywróci refundację in vitro. 
Wzruszył mnie Pan wspominając w swoim wystąpieniu o ojcu, mamie i cioci. Tatuś Pana, Panie premierze jest ode mnie młodszy o dziesięć lat, mam więc nadzieję, że uszanuje Pan życie mojego taty (walczył w armii generała Maczka i mojego stryja, który walczył w armii generała Berlinga). Dwaj bracia szli do Polski z różnych stron świata. Żarliwe wezwanie do jedności Polaków daje mi nadzieję, że uszanuję Pan także mój trud, jaki wniosłem do budowy Pana i mojej Ojczyzny.                                                                                                                             Z niespotykaną, u rządzących, wrażliwością mówił Pan o estetyce miast,
o wygodzie życia w wielkich skupiskach, o ich historii i pokoleniach, które te miasta wznosiły i odbudowywały. Mogę więc mieć nadzieję, że powstrzyma Pan barbarzyńców i nie dopuści do zburzenia PKiN, który jest cząstką naszej kultury.
Przedstawił Pan w swoim wystąpieniu wizję Polski szczęśliwej, z polskim kapitałem działającym pod rządami mądrego państwa,  albowiem neoliberalizm nie rozwiązał społecznych problemów. Co do spustoszeń poczynionych przez  neoliberalizm mogę się z Panem zgodzić. Natomiast kapitalizm, jak wszystkie poprzedzające go ustroje kiedyś się skończy.
Mimo wszystko życzę Panu sukcesów.
Niech pański Bóg, Panie premierze, doda Panu siły i odwagi i niech ma Pana w opiece.  Kończę prośbą, niech Pan nie zapomina, jak skończyła pani Beata Szydło i weźmie sobie do serca przemówienie pana Ryszarda Terleckiego, wicemarszałka i szefa Klubu PiS.


1 komentarz:

Probus pisze...

Chciałbym im ufać i chwalić. Niestety, nie dają mi powodu ku temu.