wtorek, 10 lipca 2018

SŁUCH NIESIE SIĘ PO KACZYSTANIE...

wymyślili nową teorię, która ma stać się fundamentem konstytucji nad, którą główkuje panujący nam z łaski Najwyższego doktor nauk prawniczych, pan dwojga imion Prezydent. Jeżeli nasz ukochany Naczelnik orzeknie, że Putin zagraża Ojczyźnie naszej umiłowanej w Bogu, a ja obywatel czyli nikt, powiem, że nie zagraża to pan Zbyszek skaże mnie na więzienie. Nie będzie też można śmiać się z Ojczyzny. I tego ja nie rozumiem, więc może mnie przymkną. W żadnym wypadku nie będzie wolno śmiać się z pana Prezesa Kaczyńskiego. I z tym paragrafem konstytucji zgadzam się całkowicie. Jak można się śmiać z osoby, nad którą należy płakać.
Odkąd pan Prezes obniżył pensję warstwie rządzącej wzięli się, ci ze świecznika, do pracy. Telewizja pokazała, jak pan Prezydent z naręczem kwiatów wparował w łan jęczmienia, chcąc w ten sposób przebłagać Najwyższego, aby suszą nas nie karał. Od razu widać, że pan Prezydent piwko lubi. Jak jęczmień nie obrodzi to z czego piwa uwarzy?
Renia, moja żonka niekanoniczna, czytając com powyżej napisał rzekła, że nie mam racji, bo pan Prezydent, jak widać, jest taki zdolny, że bez jęczmienia piwa nam nawarzył wystarczająco. Schetyna, jeśli mu Tusk pozwoli, przed trybunał Adriana zaciągnie.
Co tam prezydent. Niejaki Mateusz Morawiecki, premier z łaski, wiadomo czyjej, ten bije prawdziwe rekordy. W Brukseli szaty rwał i łzy rzęsiste ronił nad swoimi przyjaciółmi, których sędziwie komunistyczni, co znaleźli schronisko w Sądzie Najwyższym ojczyzny naszej, na śmierć posłali. Gdy się słucha płomiennych, żałobnych przemówień pana Morawieckiego włos się na głowie jeży. Gdyby nie pan Adam Strzembosz, który oznajmił, że w stanie wojennym żaden sąd w Polsce życia nikogo nie pozbawił, suweren podniecony, na Krakowskim Przedmieściu szubienice, by już zapewne wznosił.
Pan Mateusz Morawiecki, jak pokazała telewizja na murach klasztoru w Częstochowie zapowiedział, że nie pozwoli euro poganom podkopywać się pod mury naszej Ojczyzny umiłowanej. Panowie prezydent i premier modlą się ostatnio bardzo intensywnie, bez Prezesa ukochanego, niestety, który od klęczenia choróbska się nabawił. Nie przeszkadza mi widok klęczących prezydenta, premiera i ministrów,nie broń Boże. Ośmielam się tylko zapytać, jak ONI klęczą bez przerwy, a to w zbożu, a to na murach modły zanoszą błagalne to kiedy ONI rządzą?

1 komentarz:

Probus pisze...

Jego Niewysokość Pan Prezes Zawsze Dziewica raczy ostatnio rzadziej pojawiać się. Zresztą i tak najpierw widać tłum ochroniarzy. Dziwne, że nie noszą go jeszcze w lektyce. A i tak ma szczęście, że to tylko kolano a nie np. język. Ale jak już coś powie, to ... klękaj narodzie. Oczywiście pisowski. lepszego sortu. Pozdrawiam!