Prawie przez dwa tygodnie media niezależne od czytelników, słuchaczy i widzów
mąciły nam w głowach zmianami w rządzie. Spekulowały, typowały kto wyleci, kto
awansuje. Główny kucharz, geniusz manipulacji, dolewał oliwy do ognia i
odwaracał uwagę „zwykłych ludzi” od nędzy egzystencji. Aż dokonał zmian. Można
już dziś powiedzieć, że góra urodziła mysz, nagradzając głównego budowniczego
Zielonej Wyspy! Niejakiego Jacka Vincenta - Rostowskiego, którego zaimportował z
wyspy zwanej Wielką Brytanią. Zdolni, młodzi Polacy emigrują zaś w przeciwnym
kierunku. Dziwne zjawisko, nieprawdaż?
Jestem ciekawy, jaki kolor przybierze wyspa zwana Polską, którą wybuduje wyspiarz? Wszystko wskazuje na to, że dla „zwykłych ludzi” wyspa przybierze kolor ponury. Wzrośnie bezrobocie, a zacznie się liczyć kasa, czyli przelewanie pieniędzy z porfeli „zwykłych ludzi” do kas bogatych obywateli.
Najważniejsze, że nieudolni ministrowie pozostali w rządzie. Małymi kroczkami dodrepcą do następnych wyborów. A wtedy z pustego worka wysypią się obietnice, jak z rogu obfitości.
Brak powiązanych notek.
Jestem ciekawy, jaki kolor przybierze wyspa zwana Polską, którą wybuduje wyspiarz? Wszystko wskazuje na to, że dla „zwykłych ludzi” wyspa przybierze kolor ponury. Wzrośnie bezrobocie, a zacznie się liczyć kasa, czyli przelewanie pieniędzy z porfeli „zwykłych ludzi” do kas bogatych obywateli.
Najważniejsze, że nieudolni ministrowie pozostali w rządzie. Małymi kroczkami dodrepcą do następnych wyborów. A wtedy z pustego worka wysypią się obietnice, jak z rogu obfitości.
Brak powiązanych notek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz